Rymowanki mają wiele zalet. Wspólne czytanie ich, zapamiętywanie i mówienie z pamięci to świetna zabawa, która może okazać się także doskonałym ćwiczeniem językowym. Rodzice dzieci dwujęzycznych poszukują różnorodnych sposobów na atrakcyjne spędzanie czasu z językiem mniejszościowym. Warto polecić im rymowanki! Książeczka z dobrymi polskimi rymowankami dostarczy im dobrej zabawy, a jednocześnie wspomoże rozwój języka polskiego. Często dzieciom, które nie pałają zapałem do czytania polskich baśni czy wierszy, można zaszczepić miłość do książek właśnie przy pomocy zabawnych rymowanek.
W języku angielskim tradycyjnych rymowanek (nursery rhymes) są setki i są one w powszechnym użytku w domach, szkołach i przedszkolach. Szkoła mojego syna zadała nam „pracę domową” na wakacje poprzedzające rozpoczęcie przez niego szkoły. Były to właśnie najpopularniejsze nursery rhymes, których przez wakacje mieliśmy wspólnie nauczyć się na pamięć. Program brytyjskiej zerówki opiera się bowiem na najbardziej tradycyjnych rymowankach, jako element przygotowania do nauki czytania i pisania oraz matematyki. Umiejętność odnajdywania i porównywania rytmów i rymów w rymowankach musiała być opanowana przez Pynia zanim otrzymał swoją pierwszą czytankę. Przy okazji radzę polskim rodzicom zamieszkującym za granicą przygotowywanie Waszych pociech do rozpoczęcia szkoły poprzez wspólne zapoznanie się z tradycyjnymi rymowankami Waszej nowej ojczyzny. Są one przecież ważną częścią Waszego nowego języka i kultury.
Polska literatura może nie jest aż tak bogata w tradycyjne, a jednocześnie żywe rymowanki, ale powstaje wiele nowych, do korzystania z których gorąco Was zachęcam. Na polskim rynku spotykamy jednak natłok nowych pozycji wydawniczych i wielu rodziców gubi się w nim. Jak wybrać książkę zawierającą same wartościowe rymowanki? Poniższy post gościnny autorstwa Witolda Szwajkowskiego pomoże Wam dokonać właściwego wyboru. Jest to fragment artykułu pt. „Uwaga rymowanki!”, który ukazał się w magazynie „Zdolności” wydawanym we współpracy z Akademią Pedagogiki Specjalnej w Warszawie.
Czy warto czytać dziecku rymowanki? Zdecydowanie tak, z bardzo wielu powodów. Czytanie rymowanek:
- przygotowuje dziecko do nauki czytania. Dziecko uczy się odróżniać podobne do siebie słowa na podstawie niewielkich różnic w ich brzmieniu, dzięki czemu łatwiej zrozumie, że różnice te znajdują odbicie w ich pisowni;
- pomaga w poznawaniu i zapamiętywaniu nowych słów, ponieważ dziecko może kojarzyć je z tymi, które już zna, dzięki temu, że nowe słowa się z nimi rymują;
- rozwija u dziecka poczucie rytmu i porządku, co jest niezwykle ważne dla późniejszego kształtowania zdolności i umiejętności matematycznych;
- sprzyja nauce prawidłowej wymowy, akcentowania wyrazów i prawidłowej intonacji, co jest niejako wymuszane przez „melodię” rymowanki;
- wzbogaca słownictwo i uświadamia dziecku, że tak samo brzmiące słowa mogą mieć różne znaczenia, w zależności od kontekstu i ich formy gramatycznej;
- pomaga poznać i utrwalić znaczenia utartych w języku zwrotów i zestawień słów;
- rozwija spostrzegawczość językową oraz uczy słuchania ze zrozumieniem, co jest warunkiem czytania ze zrozumieniem, na dalszym etapie edukacji;
- rozwija poczucie humoru i wrażliwość na zabawę słowami i ich znaczeniami;
- zachęca dziecko do podejmowania prób tworzenia własnych rymowanek, rozwijając jego aktywność i kreatywność.
Należy jednak zwrócić uwagę, żeby czytać dziecku wyłączniedobre rymowanki. Jak poznać dobrą rymowankę? Dobra rymowanka nie musi przedstawiać sobą wartości literackiej, chociaż oczywiście nie szkodzi, jeśli ją ma. Jak mówi sama nazwa „rymowanka”, wyrazy występujące w jej określonych miejscach powinny się rymować. Ponadto, dobra rymowanka powinna:
- składać się z wersów (linijek), w których ilość sylab jest taka sama lub powtarza się według łatwego do zrozumienia klucza;
- dać się przeczytać tak, że akcentowane sylaby tworzą rozpoznawalny, rytmiczny wzór (coś w rodzaju melodii);
- zawierać jakąś czytelną dla dziecka myśl, przesłanie, informację, historyjkę, anegdotę, żart, wykorzystywać grę słów lub mieć zaskakującą pointę;
- być zwięzła, ale ciekawa lub zabawna dla dziecka nawet, kiedy jest czytana po raz kolejny.
Dość często zdarza się jednak spotkać rymowanki, które nie spełniają któregoś z powyższych warunków lub nawet kilku na raz. Wykorzystywanie ich do edukacji dziecka, a szczególnie takich, w których odpowiednie wyrazy się nie rymują lub nie mają spójnego rytmu, ma podobny sens, jak ćwiczenie słuchu i wrażliwości muzycznej przy pomocy rozstrojonego instrumentu.
Szukając dla dziecka książeczki z rymowankami nie kartkuj jej całej pobieżnie. Wybierz dowolny, przypadkowy fragment składający się z 12-20 wersów i przeczytaj go uważnie kilka razy. Jeżeli we fragmencie tym nie znajdziesz poniższych błędów, to można założyć, że autor zna się na swojej robocie i w pozostałej części książeczki rymowanki też będą napisane prawidłowo:
- Brak rytmu
- Nieprawidłowe rymy
- Zachwiany szyk wyrazów w zdani
- Niezręczne sformułowania
- Błędy językowe
- Błędy logiczne
- Anachronizmy
- Niewychowawcze przesłanie
Na zakończenie należy zrobić ważne zastrzeżenie: Powyższe uwagi dotyczą wyłącznie rymowanek edukacyjnych. Nie dotyczą poezji, w tym wierszy dla dzieci, które mają zupełnie inne cele i rządzą się własnymi prawami.
Notka o autorze:
Zawód: Inżynier, nauczyciel.
Obszary doświadczenia i działalności: Projektowanie i produkcja gier i zabawek edukacyjnych, projektowanie pomocy dydaktycznych, opracowywanie nowych metod edukacyjnych z zakresu matematyki i fizyki, pisanie rymowanek edukacyjnych, pisanie artykułów na temat praktycznych rozwiązań edukacyjnych, projektowanie i wdrażanie systemów finansowania rozwoju przedsiębiorczości, prowadzenie warsztatów edukacyjnych w wymienionych wyżej obszarach.
Dzisiejszy post ilustruję obrazkami nawiązującymi do popularnych angielskich nursery rhymes. Ciekawe, czy uda Wam się odgadnąć ich tytuły? Zapraszam do zabawy w komentarzach 🙂
Rymowanki uwielbiamy! Jestem rodem z Częstochowy, gdzie ulicą chodzą krowy. Rymowanki me banalne, raz są głupie, raz genialne. Zdarza mi się cały dzień, porymować, bom nie leń. Mi nie obcy rytmu brak czy myślenie czasem wspak. Ale zawsze w bród zadochy, a i wychowania trochy. Kończę rymowania czas by nie zmudzić zbytnio was!
Przepraszam, nie mogłam się opanować!
Jeśli lubicie takie 'durne” częstochowskie rymy, polecam Książęczkę-Wycieczkę Elizy Piotrowskiej!
Dzięki za komentarz, Aniu. Gratuluję Ci talentu!
A rozpoznałaś którąś z angielskich nursery rhymes? Czy one w ogóle w amerykańskim angielskim występują?
Tak, rozpoznałam bo znam jeszcze ze studiów i dzieciom też je czytałam ale jakoś szału nie było. Nasze ulubione rymowanki to albo „Rymowanki Mamy Anki” albo cudowna Sandra Boynton!
i oczywiście „radochy” nie „zadochy” Przepraszam
He he, ja Twoje zadochy na poważnie wzięłam. Bardzo pasowały do tej rymowanki 🙂
Haha, znamy wszystkie, bo mamy pod ręką wielką ilustrowaną księgę nursery rhymes z obrazkami 🙂 Więc niech inni się wykażą. Natomiast ja muszę przyznać, że spora część brytyjskich nursery rhymes dla mnie nie ma najmniejszego sensu logicznego ani fabularnego, ani jakiegokolwiek innego. Mąż i teściowa proszeni o wytłumaczenie, o co chodzi z krową przeskakującą księżyc oraz talerzem uciekającym z łyżką, też nie byli w stanie udzielić żadnych spójnych odpowiedzi, więc pozostaje mi uznać, że część tych rymowanek jest utrzymana w jakiejś onirycznej konwencji, która najzwyczajniej w świecie nie przemawia do mojej słowiańskiej z dziada pradziada duszy. Może dziecko – jak już zacznie coś więcej jarzyć – wytłumaczy biednej matce. Choć pewnie i Anglik mógłby mieć pewne zastrzeżenia np. odnośnie do oferowania ślimakowi sera na pierogi 🙂 Ja tam trzymam się tradycji, czyli rządzi u nas jednak Tuwim i Brzechwa, raki-nieboraki, kosi-kosi łapki (to w sumie przecież takie nasze odpowiedniki trochę brytyjskich nursery rhymes) oraz piosenki o krasnoludkach (z tak uwielbianym przez moją córkę motywem hopsasa hopsasa). W ogóle uważam, że Brzechwa spełnia wszystkie warunki, a Pchła Szachrajka czy Lis Witalis to prawdziwe mistrzostwo i tylko czekam z niecierpliwością, aż moje maleństwo 2-letnie będzie w stanie się skupić na dłużej niż 30 sekund na słowie pisanym, a właściwie czytanym.
Witaj nietylkomamo!
A moje uwielbiają niektóre nursery rhymes, jak np. „The Grand Old Duke of York”, czy „Humpty Dumpty”. Za to do innych pozostają całkiem obojętne. Może to dlatego, że tylko w połowie słowiańskie?
„Pchłę Szachrajkę” też uwielbiamy, a szczególnie to, w jaki sposób uczy ona angielskiego 🙂
Ja uwielbiałam jako dziecko takie rymowane książeczki. Zaczynałam od „Lokomotywy” i „Pchły Szachrajki”.Wiem,że tu we Włoszech też istnieje sporo takich rymowanek- musze się zacząć za nimi rozglądać:)
Na pewno córeczka zacznie Ci te włoskie niedługo przynosić z przedszkola 🙂 Sama się przy okazji nauczysz!