Zauważcie, że proces syntezy fonemowej zachodzi podczas czytania: odczytujemy pojedyncze litery, przyporządkowujemy im odpowiednie fonemy, a następnie łączymy te fonemy w całość i wypowiadamy całe słowo. Przy analizie fonemowej dziecko “rozkłada” wyraz na fonemy, np. kosz = k-o-sz, tak samo, jak będzie to robić zanim napisze wyraz. Podczas pisania w myślach rozkładamy wyraz na fonemy, przyporządkowujemy każdemu z nich odpowiednią literę, a następnie je w odpowiedniej kolejności zapisujemy. Oczywiście wszystkie wymienione tu procesy zaangażowane w czynności czytania i pisania z czasem automatyzują się, ale warto zdawać sobie z nich sprawę, gdyż na początkowych etapach nauki czytania i pisania mają one wszystkie ogromne znaczenie.
- ć-o-ć-a nie c-i-o-c-i-a
- m-o-s-t nie em-o-es-te
- s-t-u-ł nie sy-ty-u-ły
- o-b-r-a-s nie o-b-r-a-z
O rozbieżnościach między mową a pismem dziecko dowie się w kolejnych etapach nauki.
Ciekawostka. Jako, że szkoły w Wielkiej Brytanii stosują metodę Phonics, która również opiera się na syntezie i analizie fonemowej, na pierwszym spotkaniu z rodzicami nauczycielka ze szkoły angielskiej Pynia uczyła wszystkich rodziców, jak prawidłowo wybrzmiewać fonemy i jak się nimi bawić.
Nieudolne wybrzmiewanie głosek przez nauczyciela może utrudniać dziecku naukę. Jeżeli dziecko ma za zadanie złożyć z pojedynczych fonemów wyraz, np. “królik”, a dorosły nie odczytuje pojedynczych dźwięków prawidłowo, czyli k-r-ó-l-i-k, tylko ky-ry-ó-ly-i-ky, z połączenia tak wyartykułowanych fonemów nie powstanie “królik” tylko “kyryólyiky”, który nawet nie jest wyrazem. Szkoda, że ta niektórzy nauczyciele nie dbają o ten ważny szczegół.
W szkołach brytyjskich również stosuje się ćwiczenia syntezy i analizy fonemowej. W klasie zerowej (Reception) mojego syna pani udziela uczniom poleceń głosem robota o dźwięcznym imieniu Metal Mike, który szatkuje wyrazy na fonemy, np. “s-i-t d-ow-n” (tak, w angielskim też są dwu-, a nawet trójznaki!). Prawidłowe wykonanie polecenia jest dowodem na to, że dziecko poprawnie złożyło wyraz w całość, czyli dokonało jego syntezy. Dzieci również rozkładają wyrazy na fonemy udając Metal Mike’a, ćwicząc w ten sposób analizę fonemową.
Dzieci, z którymi pracuję, na naszych zajęciach językowo-glottodydaktycznych tak samo ćwiczą syntezę i analizę w języku polskim i tak zdobyte umiejętności z zadziwiającą łatwością przekładają na swój drugi język. Dzięki temu, że uczą się w obu językach według podobnych metod, szybciej piszą i czytają w dwóch językach, gdyż oba języki wzajemnie się tu wspomagają. Z kolei osiągnięty we wczesnym dzieciństwie biliteralizm (biliteracy) umożliwia im łatwiejsze podtrzymanie dwujęzyczności w przyszłości.
Dziecko, które już dobrze potrafi składać i rozkładać fonemowo wyrazy powinno jeszcze opanować syntezę i analizę fonemową z utrudnieniami. Zabawa odbywa się tu tak samo, jak przy syntezie i analizie sylabowej z utrudnieniami z tą różnicą, że utrudnienia pojawiają się po każdym fonemie, np. niewerbalne: /s/ klaśnięcie /o/ klaśnięcie /s/ klaśnięcie /n/ klaśnięcie /a/ klaśnięcie = sosna lub werbalne /s/ jeden /o/ jeden /s/ jeden /n/ jeden /a/ jeden = sosna. Po co tę zabawę tak dziecku utrudniać? Otóż przygotowuje je się w ten sposób do czytania i pisania w niesprzyjających warunkach poprzez podtrzymywanie ich uwagi na wyrazie, np. czytanie w hałasie, wśród gwaru kolegów, czy w sytuacji, gdy potrzebują trochę czasu na rozpoznanie litery w czytanym wyrazie. Uznajemy, że dziecko jest gotowe do rozpoczęcia czytania i pisania, gdy potrafi wykonać ćwiczenia syntezy i analizy fonemowej z trzykrotnym klaśnięciem. Spróbujcie na sobie, nie jest to wcale takie proste!
Jeżeli zawarte w tym poście informacje były dla Ciebie przydatne, przekaż je znajomym 🙂
Pozostałe części cyklu: