Przy czytaniu kładę nacisk na płynność i zrozumienie treści. Jeżeli Pynio trudzi się przy odczytaniu jakiegoś skomplikowanego wyrazu, podpowiadam mu pierwszą głoskę lub sylabę, a nawet czasem cały wyraz właśnie w trosce o zachowanie płynności. Płynne czytanie owocuje natomiast lepszym zrozumieniem tekstu, gdyż nie przerywa się dziecku ciągu myślenia. Tak samo w przypadku błędnego odczytania wyrazu lub omyłkowego pominięcia wyrazu – jeżeli nie ma to wpływu na sens zdania, całkowicie ignoruję ciesząc się z płynności. Kiedy dziecko się zgubi w tekście, pomagam mu się odnaleźć i zachęcam do szybkiego powrotu do czytania, aby nie stracić wątku. Idealnie byłoby, gdyby dziecko samo wodziło palcem po tekście, ale niestety Pynio tego nie lubi – chce mieć ręce wolne przy czytaniu. Może kiedyś uda mi się go namówić? Na koniec czytania zawsze rozmawiamy o treści tekstu, aby ugruntować zrozumienie. Wolę formę rozmowy niż odpowiadanie na pytania
Oprócz czytania na głos ważne jest również ciche czytanie, które prowadzi do “dorosłej” formy czytania szybkiego i bez wokalizacji. Dzieci świetnie mobilizują się i skupiają na cichym czytaniu podczas pobytu w… toalecie, do czego można wykorzystać teksty naklejane na ścianę lub drzwi łazienki (opis metody w tym poście) lub tradycyjne zabieranie ze sobą czasopisma (więcej w tym poście).
To cytat z pierwszego postu poświęconego priorytetom w nauce czytania u dziecka dwujęzycznego. Zachęcam do przeczytania całości, w której znajdziecie wiele wskazówek do wykorzystania w codziennym czytaniu z Waszym dzieckiem.
Priorytety w nauce czytania i pisania u dziecka dwujęzycznego to PŁYNNOŚĆ i ZROZUMIENIE TREŚCI. Te dwa elementy składają się na osiągnięcie głównego celu naszej nauki, czyli SKUTECZNOŚCI. Tylko skuteczne czytanie ma sens, bo tylko dzięki sprawnemu rozkodowywaniu treści zawartych w tekście zdobywamy nowe informacje, a o to właśnie w czytaniu chodzi. Dodatkowo pamiętajmy, że im większa skuteczność w czytaniu, tym większa z niego przyjemność i satysfakcja! Dziecku, które widzi czytanie jako sposób na przyjemne spędzanie czasu oraz metodę zdobywania wiedzy, książki będą towarzyszyły przez całe życie. W przypadku dziecka dwujęzycznego powinny być to książki w obu językach.
Odnoszę się do tego postu po roku, aby pokazać Wam postęp, który nastąpił u mojego Pynia. W odróżnieniu od Talkusi, która przed pójściem do szkoły już czytała po polsku (co jest sytuacją idealną), Pynio uczy się czytania i pisania w obu językach równolegle.
Przez ostatni rok Pynio mocno upodobał sobie wspomniane powyżej ciche czytanie i przyznaję, że czasem ciężko było mi go namówić do wspólnego czytania na głos. Jedną z przyczyn mógł być fakt, że Pynio aktualnie gubi zęby mleczne, przez co jego wymowa nie jest tak czysta, jak dotąd. Przy czytaniu na głos jego nieczystości często go drażniły odciągając uwagę od tekstu. Czytał więc nadal dużo, ale po cichu i to, co go najbardziej interesuje, czyli książki, komiksy i magazyny Lego.
Co się okazuje po upływie roku? Pynio poczynił ogromny krok do przodu, co widać na poniższym filmiku. Nie gubi się już w tekście, ponieważ wodzi po nim palcem. Do tej pory nie mogłam go do tego namówić, a tu dzięki samodzielnej praktyce w czytaniu, nawyk ten wykształcił się samoistnie. Dzięki temu Pynio czyta po cichu i na głos z niespotykaną do tej pory u niego przyjemnością i swobodą. Sami zobaczcie 🙂