- na parterze znajdują się osoby ze słabą znajomością obu języków (możliwe obniżenie rozwoju poznawczego),
- na pierwszym piętrze – z adekwatną do wieku znajomością jednego języka, a obniżoną – drugiego (brak wpływu na rozwój poznawczy),
- a na drugim – z adekwatną do wieku kompetencją w obu językach (możliwy korzystny wpływ na rozwój poznawczy).
Badania naukowe przeprowadzone na całym świecie dowodzą, że dwujęzyczni z równie dobrze i adekwatnie do wieku rozwiniętymi dwoma językami mają lepiej niż jednojęzyczni rozwinięte myślenie twórcze, szczególnie w zakresie płynności i giętkości. Ponadto charakteryzują się analitycznym podejściem do języka jako systemu i większą świadomością metajęzykową. Ci dwujęzyczni wcześniej osiągają kolejne stadia rozwoju psychicznego, a w tym rozwoju mowy. Wykazują wyższą niż norma wiekowa wrażliwość na potrzeby odbiorcy w procesie komunikacji oraz wyższą skuteczność komunikacji. Równomierna stymulacja obu języków dziecka dwujęzycznego daje mu więc ogromne korzyści, przyspieszając rozwój jego kompetencji komunikacyjnej oraz ogólny rozwój intelektualny.
- Szkoły dwujęzyczne, w których obowiązują dwa języki wykładowe. Połowa materiału przekazywana jest dzieciom w jednym języku, a połowa w drugim. Są to szkoły międzynarodowe, np. przy placówkach dyplomatycznych, z reguły prywatne. W Polsce powstają aktualnie jak grzyby po deszczu, lecz w naszej okolicy żadnej takiej nie znalazłam 🙁 Jeżeli ktoś z Was ma doświadczenia ze szkołami dwujęzycznymi poza granicami Polski, w których jednym z języków wykładowych jest polski, to proszę odezwijcie się!
- Edukację domową, kiedy rodzic sam planuje i przeprowadza lekcje w domu. Jeżeli zna dobrze oba języki, to może prowadzić nauczanie dwujęzyczne na wzór szkół dwujęzycznych, adekwatnie dostosowując stymulację językową do aktualnych potrzeb dziecka. Wielojęzyczne nauczanie domowe z wielkim sukcesem prowadzi Dorota, polska mama mieszkająca w Tajwanie. Wszystkich zainteresowanych rodziców zapraszam na jej blog, w którym opisuje stosowane przez siebie metody i pomoce. Zwracam jednak uwagę, że w niektórych krajach, jak np. w Niemczech, edukacja domowa jest nielegalna, więc nie będzie to opcja dla wszystkich rodziców.
Tyle zalecenia ekspertów, ale życie jest życiem i często odbiega od ideału. Jak pisałam w pierwszej części tego cyklu, do szkół dwujęzycznych po prostu nie mieliśmy dostępu. Edukacja domowa w pełnym wymiarze też nie była opcją dla nas, gdyż córka zawsze uwielbiała nauczanie zinstytucjonalizowane i odkąd tylko zaczęła mówić, słyszałam od niej prośby o zapisanie jej do szkoły. Do tej pory zresztą Talkusia przy odrabianiu lekcji często prosi: „Czy możemy bawić się w szkołę?”. Ja na to: „Przecież cały dzień byłaś w szkole!”, ale godzę się oczywiście i Talkusia zaczyna zwracać się do mnie per „proszę pani” i zyskuje nowy zapał do pracy. Biorąc pod uwagę indywidualne możliwości i preferencje, każda rodzina wybiera taki rodzaj edukacji dwujęzycznej dla swoich dzieci, który najlepiej zaspokoi jej potrzeby. Dla nas jest to regularna szkoła angielska, którą na dwa sposoby uzupełniam nauką w języku polskim. Ale o tym już następnym razem. Zapraszam 🙂
1 komentarz